Kupowanie mopa - czyste szaleństwo
Wybór mopa to nie taka prosta sprawa. Przy sklepowej półce można dostać zawrotu głowy - mopy płaskie, rotacyjne, jakieś specjalne wiadra, jakieś cuda na kiju (dosłownie i w przenośni). Czy mycie podłogi naprawdę jest aż tak skomplikowane? Cóż - dla każdego coś miłego. Dla zwolenników tradycyjnego podejścia są zwykłe (i tanie) mopy sznurkowe, dla tych co podążają za najnowszymi trendami są płaskie, parowe, czy też co tam Perfekcyjna Pani Domu sobie jeszcze wymarzy. Jednak, czy warto przepłacać na jakiś technologiczny gadżet, tylko po to, żeby mieć czystą podłogę? Czy też może jednak naprawdę efekt zastosowania najtańszego mopa będzie taki sam, jak po użyciu jakiegoś cuda na kiju? Uwierzcie mi na słowo - z tych wszystkich dziwactw zwykły mop sprawdzi się najlepiej. A jak nie chcecie na słowo, to zapraszam to obejrzenia jednego z odcinków "Wiem, co jem i wiem, co kupuję" gdzie z przeprowadzonego testu właśnie taki wyciągnięto wniosek. A nie, sorry - wszystkie mopy zdeklasowała szmata na miotle. Podsumowywać nie w zasadzie czego.
Miłość mojego życia
Wiecie, czego nienawidzę robić najbardziej na świecie? Sprzątać. Podobno są kobiety, które ta czynność relaksuje. Nie wiem, czy zazdrościć, czy współczuć, czy może zatrudnić? Nie mam dużego mieszkania, ani wielkiej willi, a zawsze mam syf. Może co nie co przyczyniają się do tego futra sztuk cztery - z czego trzy miauczące, jeden hauczący. No, bo kurde - jak się ma taki mały zwierzyniec, to wiadomo jak jest - żwirek z kuwety w całej łazience, wszędzie sierść (a nie mam żadnego długowłosego sierścia!). Drewniana podłoga podrapana pazurami błaga nie tyle o posprzątanie, co o nowy lakier. Sierść na kanapie - norma. No przecież, jak można zabronić swojemu małemu pieskowi (czyli bulterier standard - no malutki jest przecież) wchodzić na kanapę, no jak? Nie da się. To jest tak samo niemożliwe jak to, że DiCaprio doczeka się Oscara. Więc jak tu żyć, no jak? Ja to widzę dwie drogi - albo się pogodzić, z tym że nie mieszka się w muzeum, albo z tym że trzeba zainwestować w Panią (a może w ramach uprawnienia w Pana) co to ten syf za mnie ogarnie.
Osoby prowadzącej małą działalność gospodarczą
Prowadzisz własne biuro. Spędzasz w nim większą cześć dnia i chcesz, aby było w nim czysto i świeżo. Wysokie koszty utrzymania pracownika, składki ZUS i inne opłaty sprawiają, że zatrudnienie sprzątaczki na etat jest dla ciebie zwyczajnie nieopłacalne. Możesz zatem sprzątać sam, choć efekt takiej pracy raczej będzie mało zadowalający, albo stracisz sporo czasu, który możesz wykorzystać na intratniejsze zajęcie, albo zwrócić się o pomoc do zewnętrznej firmy oferującej usługi takie jak sprzątanie biur i mieszkań. Przed podjęciem decyzji możesz zapoznać się z cennikiem i porównać oferty. Z pewnością pod względem finansowym jest to najlepsze rozwiązanie dla osoby prowadzącej małą działalność gospodarczą. Czyste, proste zasady - płacisz za czas poświęcony na sprzątanie biur, nie zatrudniasz osoby. W razie niezadowolenia z wykonanej usługi masz możliwość rozwiązania umowy. Niczym nie ryzykujesz, a zyski są widoczne. Biuro to twoja wizytówka, klienci oceniają twoją osobę, poprzez miejsce twojej pracy. Zadbaj, by było czyste i profesjonalne. Przejrzyj oferty, sprawdź najlepszą na lokalnym rynku opcję i wówczas podejmij najkorzystniejszą dla siebie decyzję.