Przygniębienie, czy depresja?
Każdy z nas ma czasami doła. Czasami wydaje nam się, że sprawa jest poważna, jednak kiedy możemy mówić o depresji? Jest to choroba, więc wymaga zdiagnozowania przez psychiatrę, i jeśli naprawdę podejrzewamy u siebie ten problem, to warto pójść do lekarza. Depresja to nie jest zwykłe przygnębienie i nie musi być wywołana przez jakieś traumatyczne zdarzenie. Może się pojawić zupełnie bez powodu. Jeżeli jesteśmy tak bardzo zdołowani, że utrudnia nam to codzienne funkcjonowanie - to bardzo ważny sygnał alarmowy. Warto najpierw poszukać (np w internecie) szerszych informacji i znaleźć dobrego lekarza, który nie zignoruje naszych problemów.
Depresja - więcej niż jedno znaczenie
Wikipedia na temat różnego rozumienia depresji:
Terminy takie, jak zaburzenie depresyjne, są stopniowo wypierane przez pochodzący z amerykańskiej klasyfikacji DSM-IV termin ?duża depresja? (ang. major depression), którego odpowiednikiem w europejskiej, obowiązującej w Polsce klasyfikacji ICD-10 jest termin ?epizod depresyjny?. Należy jednak zaznaczyć, że choć zakresy znaczeniowe wymienionych określeń zachodzą na siebie, nie są one w pełni równoznaczne i zostały stworzone dla różnych celów.
Epizod depresyjny może wystąpić zarówno w przebiegu choroby afektywnej jednobiegunowej (zaburzenia depresyjnego nawracającego), jak i rzadszej choroby afektywnej dwubiegunowej ? dlatego mówi się odpowiednio o depresji jednobiegunowej lub o depresji dwubiegunowej.
Termin ?depresja? jest również stosowany w innym, szerszym znaczeniu: zespołu (ang. syndrome) objawów depresyjnych, czyli zespołu depresyjnego. Poza zaburzeniami afektywnymi zespoły depresyjne mogą występować także w przebiegu innych zaburzeń psychicznych, m.in. nerwicowych, psychotycznych, zaburzeń odżywiania, jednak tylko u niewielkiej części osób oznacza to współwystępowanie epizodu dużej depresji.
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_depresyjne
Nie waż się mieć depresji przy takim stanie konta!
Depresja często dopada ludzi, w których nigdy nikt by nie pomyślał, że coś takiego może im się przytrafić. Przecież powinni być szczęśliwi, mają ugruntowaną pozycję zawodową, spore wpływy na koniec, dom, rodzinę i perfekcyjne życie. Jednak za tym idealnym obrazkiem często kryje się przemęczenie, bardzo duży stres, wielka odpowiedzialność i życie pod presją. Dlatego takim ludziom jest paradoksalnie trudniej, bo nie mogą znaleźć zrozumienia. Ale jak to, jak możesz mieć depresję , NIE MASZ POWODU!!!. To jest bardzo krzywdzące podejście, o czym na własnej skórze przekonali się ci bardziej znani, gdy podzieli się ze światem informacją o swojej chorobie. Oprócz pozytywnych reakcji, sporo było wręcz oburzenia. Nie osądzajmy ludzi, naprawdę status materialny nie daje ochrony przed depresją.