Uczulenia i nadwrażliwość skóry - uwaga na detergenty!

e zagrożone wymarciem, które składa się z anatomicznego drążka i równie anatomicznej pofrędzlowanej szmaty. Egzystuje w domach i prowadzi samotniczy tryb życia. Czasami odpoczywa w towarzystwie innych środków czystości. Jest najle

Uczulenia i nadwrażliwość skóry - uwaga na detergenty! Twoje dziecko ma problemy z alergią skórną i nie wiesz jakich środków czystości używać? Sprawdź

O mopie - niepoważnie

Mop ? niegdyś bardzo popularne zwierzę domowe,...obecnie zagrożone wymarciem, które składa się z anatomicznego drążka i równie anatomicznej pofrędzlowanej szmaty. Egzystuje w domach i prowadzi samotniczy tryb życia. Czasami odpoczywa w towarzystwie innych środków czystości. Jest najlepszym przyjacielem gospodyń domowych i sprzątaczek ? prawie jak pies. Stworzenie to nie wymaga zbyt wiele opieki i nakładów finansowych. Żywi się brudem ogólnodostępnym na podłogach. Małymi mopiątami zajmują się matka i ojciec mopowie. Zajęciami nielubianymi przez mopa są najczęściej:

czyszczenie;
wyciskanie;
moczenie;
dezynfekowanie. .

Źródło: http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Mop


Nie ogarniam ogarniania domu

W sumie to tak się zastanawiam, czy są jakieś kwalifikacje potrzebne do sprzątania. I po swoich doświadczeniach dochodzę do wniosku, że chyba jednak są. Bo weź się wśród tych wszystkich środków do czyszczenia tego i owego odnajdź. Osobny płyn do blatu, osobny do kuchennych frontów, osobny do czyszczenia lodówki, osobny do kuchenki, osobny do piekarnika... A jeszcze nie wyszliśmy z kuchni! Półka z detergentami powinna chyba wyglądać jak kobieca szafa. Do tego mopy i szczotki - plaski do paneli, parowy do płytek, czy cholera wie co jeszcze. A do drewna to już w ogóle... Dobrze, że chociaż nie ma płynu spejclanego do dębowego parkietu, specjalnego do bukowego, i jeszcze innego do drewna egzotycznego. Chociaż, możliwe że jednak takie produkty są. No i sami widzicie - tu naprawdę trzeba posiadać duuużo wiedzy i mieć spore doświadczenie. Ja nie ogarniam. Dzwonię po pomoc. Domową.


Moja miłość!

Wiecie, czego nienawidzę robić najbardziej na świecie? Sprzątać. Podobno są kobiety, które ta czynność relaksuje. Nie wiem, czy zazdrościć, czy współczuć, czy może zatrudnić? Nie mam dużego mieszkania, ani wielkiej willi, a zawsze mam syf. Może co nie co przyczyniają się do tego futra sztuk cztery - z czego trzy miauczące, jeden hauczący. No, bo kurde - jak się ma taki mały zwierzyniec, to wiadomo jak jest - żwirek z kuwety w całej łazience, wszędzie sierść (a nie mam żadnego długowłosego sierścia!). Drewniana podłoga podrapana pazurami błaga nie tyle o posprzątanie, co o nowy lakier. Sierść na kanapie - norma. No przecież, jak można zabronić swojemu małemu pieskowi (czyli bulterier standard - no malutki jest przecież) wchodzić na kanapę, no jak? Nie da się. To jest tak samo niemożliwe jak to, że DiCaprio doczeka się Oscara. Więc jak tu żyć, no jak? Ja to widzę dwie drogi - albo się pogodzić, z tym że nie mieszka się w muzeum, albo z tym że trzeba zainwestować w Panią (a może w ramach uprawnienia w Pana) co to ten syf za mnie ogarnie.


Mop - historia prawdziwa

Mop został odkryty ponad 200 lat temu, ale człowiekowi udało się go oswoić zaledwie pół wieku temu. Było to spowodowane głównie tym, że mopy właziły ludziom na głowy i udawały włosy. To właśnie dzięki nim powstały jakże popularne w tym sezonie dredy. Niektórzy ludzie wyrywali bezczelnie z mopa jego frędzle i przyklejali sobie na głowę, wmawiając innym osobnikom ludzkim, że mają nowa fryzurę. Jednak z czasem mopy zbuntowały się, tworząc hierarchię i pod dowództwem Mopo Monalizy II w 1213, rozpętały I i nie ostatnią wojnę między ludźmi a mopami. Dzięki pomysłowości królowej Mopo Monalizy II, te miłe i wszakże czyste stworzenia wygrały bitwę. Z wielką siłą spadały na stopy i nogi wrogów, miażdżąc je przeraźliwie. W skutek tego, z kości pozostawały ości. W 1345, mopy rozpętały kolejną wojnę z ludźmi o niedogodne warunki ich pobytu w ludzkich mieszkaniach. Wszakże, po I wojnie było dużo strat i ludzie zostali uznani za gatunek zagrożony wyginięciem, bez większych sporów podpisali z mopami kontrakt, zwany Pierwszym Kontraktem Mopolistycznym. W Pierwszym Kontrakcie Mopolistycznym zawarte były informacje tj:
? Mopy będą miały osobne pomieszczenia, lub kąty, w których znajdować się będzie czyste, czerwone lub niebieskie wiadro, z niewielką gąbką i żółtą szmatą.
? Mop i człowiek są równi wobec siebie względem praw.
? Mop może ukarać człowieka, spadając mu z całej siły na:

stopy;
plecy;
brzuch;
inne części ciała nieosłonięte ubraniem.

? Człowiek może ukarać mopa, pstrykając go lekko w nasadę jego bujnej czupryny.
? Mop musi być wyciskany i myty w wodzie miękkiej przynajmniej raz na 2 tygodnie.
? Mop w każdej chwili może zagrać w Grę na Nonsensopedii.
Od tego czasu między ludźmi a mopami nie dochodziło już do większych sporów.
edytuj Życiorys

Mop od dawna był zadziwiającym dla ludzi stworzeniem. Nieśmiały, rzadko dostępny, ujawniał swoje prawdziwe oblicze dopiero, gdy znajdował się w swoim żywiole. Jego największa pasją jest zmywanie podłogi. Lubi ślizgać się po równej powierzchni i zaglądać w ciemne kąty. Robi to z wielkim zaangażowaniem. Wykręcanie jego bujnych włosów sprawia, że pokarm pobrany z podłogi, przedostaje się do jamy gębowej. Jest to bardzo trudna czynność, jednak przez wiele pokoleń radziły sobie z nią bez większych problemów.

Źródło: http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Mop


Czysty zysk?

Rynek akcesoriów do sprzątania jest naprawdę spory. Z ekranu telewizora, co chwilę słychać o jakimś cudownym wynalazku, który ma usprawnić tę (niezbyt) lubianą czynność. Można się tutaj spierać, czy reklamy mopów są seksistowskie, bo przecież to praktycznie zawsze kobieta gra tu główną rolę. Sprzątających panów jest w telewizji jak na lekarstwo. Jednak zostawmy tę drażliwą (przynajmniej dla niektórych) kwestię i przejdźmy dalej. Skupmy się raczej na tym, czy te wszystkie innowacje faktycznie się sprawdzają, czy też może jest to raczej czysty (nomen omen) marketing?


I weź tu mopa kup...

Wybór mopa to nie taka prosta sprawa. Przy sklepowej półce można dostać zawrotu głowy - mopy płaskie, rotacyjne, jakieś specjalne wiadra, jakieś cuda na kiju (dosłownie i w przenośni). Czy mycie podłogi naprawdę jest aż tak skomplikowane? Cóż - dla każdego coś miłego. Dla zwolenników tradycyjnego podejścia są zwykłe (i tanie) mopy sznurkowe, dla tych co podążają za najnowszymi trendami są płaskie, parowe, czy też co tam Perfekcyjna Pani Domu sobie jeszcze wymarzy. Jednak, czy warto przepłacać na jakiś technologiczny gadżet, tylko po to, żeby mieć czystą podłogę? Czy też może jednak naprawdę efekt zastosowania najtańszego mopa będzie taki sam, jak po użyciu jakiegoś cuda na kiju? Uwierzcie mi na słowo - z tych wszystkich dziwactw zwykły mop sprawdzi się najlepiej. A jak nie chcecie na słowo, to zapraszam to obejrzenia jednego z odcinków "Wiem, co jem i wiem, co kupuję" gdzie z przeprowadzonego testu właśnie taki wyciągnięto wniosek. A nie, sorry - wszystkie mopy zdeklasowała szmata na miotle. Podsumowywać nie w zasadzie czego.