Pamiętaj o rezerwacji!
Przede wszystkim - jeżeli bierzemy ślub w sezonie letnim, powinniśmy się liczyć z tym, ze fotograf może mieć już pełny grafik. Nie zapominajmy, że wesela odbywają się najczęściej w soboty, więc inna para może nam "sprzątnąć" fotografa sprzed nosa.
Dlatego doradzam wczesną rezerwację, aby uniknąć problemów. Zwłaszcza, jeżeli wymarzyliśmy sobie, że ta konkretna osoba będzie robić nam zdjęcia.
Krótko o zdjęciach
Pozostajemy w temacie ślubnych zdjęć. Ten artykuł będzie dla tych, którzy mają ponadprzeciętne oczekiwania. Jeżeli zależy wam na naprawdę dobrych zdjęciach ślubnych, to czeka was wyzwanie.
Jak pisałam, poziom przeciętnych zdjęć ślubnych jest raczej niski. nie cieszy mnie to, ponieważ warto promować dobrą fotografię i uwrażliwiać odbiorców. Niestety, zbyt wielu fotografów o fotografii czasami nie ma żadnego pojęcia. Kadry centralne, prześwietlenia, zły dobór światła, czy też sztuczne pozy pozujących par, tworzą mieszankę nie do zniesienia. A do tego kiepska obróbka zdjęć, która wielu "profesjonalistów" kwalifikowałaby do tytułu "mistrzów Photoshopa".
To tyle, jeśli chodzi o ponurą rzeczywistość. Prawdę mówiąc, nie brakuje dzięki Bogu dobrych fotografów ślubnych, którzy robią bardzo dobre fotografie - ciekawe kadry, dobre światło, przemyślane sesje. Do tego minimalna obróbka, lekki retusz, korekcja światła, czy nasycenia - do tego nawet nie trzeba Photoshopa!
Pamiętajmy - dobre zdjęcie broni się samo. I będzie się bronić z upływem czasu, natomiast kiczowate przeróbki w Photoshopie będą po prostu powodem do wstydu. Warto to wziąć pod uwagę.
Oczekiwania i rzeczywistość
Ślub może być jak z bajki, a może być koszmarem. Jeśli nałożymy na siebie zbyt duża presję związaną z tym wydarzeniem, to zamiast się cieszyć zmianą w naszym życiu, doświadczymy traumy. Przy okazji organizacji ślubu pojawią się zewsząd głosy życzliwych doradców - głownie rodziny, bo mamusia ma swoje wyobrażenie, przyszła teściowa swoje, do tego jesteśmy zewsząd bombardowani ofertami restauracji, zespołów weselnych, czy ślubnych fotografów. Można naprawdę zwariować. A może by tak wyjechać zamiast tego w Bieszczady, zorganizować skromne przyjęcie i przezywać to wydarzenie z tymi ludźmi, którzy naprawdę są nam bliscy?